MKS Odra za silna
Czy można być zadowolonym z gry zespołu jeśli po pierwszej połowie przegrywa się 0-3. Sobotni mecz naszego zespołu U16 z zespołem U17 Odry Wodzisław Śl. pokazał że tak. Mimo niekorzystnego wyniku chłopcy prezentowali się bardzo dobrze z silnym i wybieganym zespołem z Wodzisławia.
Mecz zaczął się o knock-downu Champions, bowiem już w pierwszej akcji Odra zdołała otworzyć rezultat spotkania. Nie udało się przerwać szturmu ekipy trenera Marcina Ćwiklińskiego i po zamieszaniu w polu karnym Bartosz Popenda trafił do siatki Bartosza Kocjana. Wydawać się mogło, że gospodarze zepchną Champions do desperackiej obrony ale nic takiego nie miało miejsca. Nasza ekipa szybko otrząsnęła się z zaskoczenia i przez cały czas na boisku widzieliśmy twardą walkę ale w granicach fair-play. Świetnie radził sobie zwłaszcza na boku obrony Jakub Parma – wodzisławianie częściej atakowali lewą stroną uznając że Kuba będzie łatwiejszym celem niż grający po drugiej stronie Gabriel Węgrzyn (który notabene również zagrał dobre spotkanie). Parminho pokazał jednak to z czego jest znany – waleczność i twardość. Wyprzedzał rywali, odbierał piłki w starciach i nie dawał napędzać się skrzydłowym Odry. W środku pola dużo lepiej niż w meczu z Kleszczowem wypadł duet Patryk Zieleziński i Jakub Hajduk, a największe zagrożenie pod bramką Szymona Sitka stwarzał Mateusz Ćwiek, który jako jeden z nielicznych graczy Champions dorównywał siłą starszym rywalom. Niestety jeszcze przed przerwą ekipa Odry sfinalizowała dwie okazje bramkowe i do siatki Barta trafili Denis Dąbkowski (rywale wykorzystali stratę w naszej strefie obrony) oraz Michał Erazmus (kombinacyjna akcja w kontrze).
Po przerwie obraz gry się nie zmienił, bo spotkanie nadal było bardzo wyrównane lecz do siatki zaczęli trafiać nasi zawodnicy. Najpierw Ćwieku wszedł na pełnej prędkości skrzydłem i idealnie dorzucił piłkę z lewego skrzydła na siódmy metr, a tam Kacper Szotowicz huknął tak że Sitek nawet się nie ruszył. Cztery minuty później Szoto ponownie oszukał kryjącego go eks-Championa Antka Peteję i przy dłuższym słupku wykorzystał podanie wzdłuż bramki ale tym razem z prawej strony. Węgrzyn posłał długą piłkę do Artura Malary, który wygrał pojedynek biegowy, wbiegł w pole karne i jak na tacy wyłożył piłkę naszemu środkowemu napastnikowi. Dla Artura należą się wielkie pochwały, gdyż mecz z Odrą był najlepszym jaki rozegrał w naszych barwach. Dał rewelacyjną zmianę i był o jedno tempo szybszy od rywali, a co najważniejsze zaczął widzieć więcej na boisku. Tak trzymaj Artur! 3-2 i pojawił się mały niepokój w szeregach Odry, który przerodził się w głośne bicie na alarm kilka minut później. Małą gierkę w polu karnym uczynili sobie Szoto i Paweł Raczyński. Obrońcy Odry nie wiedzieli kto z nich odda strzał a gdy finalnie Raku odpalił z lewej to mogli już jedynie spoglądać jak piłka ląduje w siatce. Spotkanie już stojące na wysokim poziomie nabrało dodatkowych rumieńców. Ekipa z Wodzisławia podrażniona ruszyła do ataku, ale broniliśmy się skutecznie i szczęśliwie. Swoją rolę wypełniali wspomniani boczni obrońcy, ale warto wspomnieć tez o środkowych. Adrian Holona kilka razy wślizgiem przecinał akcje wychodzących sam na sam napastników Odry; a interwencję Adama Morysa (gdy w ekwilibrystyczny sposób czubkiem buta zablokował strzał zmierzający do naszej siatki) nawet kibice z Wodzisławia podsumowali: „to jest stoper!”. Niestety naporu podopiecznych Ćwiklińskiego nie udało się powstrzymać – najpierw w okienko uderzył Erazmus, a dziesięć minut później Popenda znalazł po raz drugi sposób by oszukać naszą defensywę. Champions mieli swoje okazje, ale ani Szotowicz ani Aleksander Majcher nie dali rady już zaskoczyć bramkarza Odry.
Podsumowując – nasz zespół zagrał o niebo lepiej niż z KS Kleszczów. Widać, że potrzeba jeszcze czasu aby nowi zawodnicy idealnie wkomponowali się w zespół ale potencjał jest. Zagraliśmy równorzędny mecz z rywalem, który gra o awans od 2 ligi wojewódzkiej i dzisiaj wykorzystał swoje atuty. My wyciągamy wnioski i szykujemy się na kolejne spotkanie – z Jednością Grabownia.
Odra Wodzisław Śl. – AP Champions 5-3 (3-0)
1:0 B.Popenda, 2:0 D.Dąbkowski, 3:0 M.Erazmus, 3:1 K.Szotowicz (as. M.Ćwiek), 3:2 K.Szotowicz (as. A.Malara), 3:3 P.Raczyński (as. K.Szotowicz) 5:4 M.Erazmus, 5:3 B.Popenda
Skład AP: B.Kocjan – G.Węgrzyn, A.Holona, A.Morys, J.Parma - J.Hajduk, P.Zieleziński, F.Riva, M.Ćwiek – K.Szotowicz, A.Majchrzak oraz P.Raczyński, A.Malara, A.Kokot, O.Kachniarz