Pięciopak Norisa

Pięciopak Norisa

„Średnio to wygląda, panowie, średnio to wygląda” - takimi słowami trener Damian Mikołowicz niemal przez cały mecz zachęcał do jeszcze większego wysiłku swoich podopiecznych. Mimo upału gra naszej drużyny wyglądała dużo lepiej niż średnio i AP Champions odniosła pewne zwycięstwo 6-2 nad rywalami z Żywieckiej Akademii Piłki Nożnej.

W meczu dominowała ofensywa, gdyż do tego że nasi chłopcy pewniej czują się w ataku niż destrukcji zdążyliśmy się przyzwyczaić. Tak samo wczoraj grali rywale – zespół APN Żywiec bardzo groźnie atakował i aż trudno uwierzyć, że do tej pory nie zdobył jeszcze punktu w lidze a na pewno na to zasłużył. W starciu z AP Champions o punkty było jednak gospodarzom bardzo ciężko, gdyż nasza drużyna trzeci mecz z rzędu wdrażała założenia taktyczne związane z wysokim pressingiem w obronie i zmiennością pozycji w ataku. Realizowała je skutecznie, a że dodatkowo „swój mecz” zanotował Maciek Norek zwycięzca mógł być tylko jeden. Noris był statystycznym królem wczorajszego meczu gdyż z sześciu strzałów, które oddał na bramkę rywali aż pięć zakończyło się bramkami.

Już jedna z pierwszych akcji naszego zespołu dała prowadzenie. Lewym skrzydłem w strefę obronną Żywca wjechał Igor Biernacki, zakręcił rywalami, został co prawda zablokowany ale na tyle związał defensorów że do odbitej piłki dopadł Noris i płaskim, silnym strzałem wpakował piłkę do siatki. Championi nie kazali czekać długo na drugie trafienie – tym razem w roli głównego rozgrywającego spisał się Patryk Zieleziński. Zielu ze skrzydła dokładnym podaniem w uliczkę uruchomił Maćka, a ten strzelił obok interweniującego Dawida Juraszka. Dwubramkowe prowadzenie trochę uśpiło nasz zespół, gdyż gospodarze wykorzystali błąd w obronie i bezkarnie wjechali w nasze pole karne – Tomek Kołodziej i Gabriel Węgrzyn zeszli do boku do atakującego skrzydłowego ale nie byli w stanie nic zrobić gdy ten wyłożył piłkę jak na tacy środkowemu napastnikowi. Ten jednak fatalnie chybił mając przed sobą pustą bramkę. Niewykorzystane sytuacje ponoć się mszczą i chwilę potem mogło być już 0-3 dla Champions. Igor Biernacki uciekł swojemu obrońcy i w sytuacji bramkowej zdecydował się na lob. Genialna próba, ale piłka nieszczęśliwie przeszła tuż obok słupka więc tym razem piłkarskie porzekadło się nie sprawdziło. Wynik do końca pierwszej połowy już się nie zmienił, mimo że prób było sporo. Dla naszej ekipy groźnie acz niecelnie uderzali Adam Gibiec dwukrotnie, Norek oraz Igor Macura (z wolnego), a groźne wejścia skrzydłem pokazał Kuba Tuliszewski. Gracze z Żywca swoje ataki kończyli najczęściej na naszych obrońcach, gdyż Tomek Kołodziej czyścił przedpole bramkowe skuteczniej niż Pronto kurz, a i wspomniany Macura oraz Maciek Chamot nie dali pohasać zbyt często na skrzydłach swoim rywalom. Kilkukrotnie gracze z Żywca dostali się jednak w okolice pola karnego i niebezpiecznie strzelali, ale dobrze ustawiony Gabriel Węgrzyn interweniował bez większego wysiłku. W pierwszej połowie należy odnotować też gościnny debiut drugoligowy w roli zawodnika pola Mikołaja Hejdukowskiego – czyli etatowo bramkarza.

Drugą połowę AP Champions rozpoczęła podobnie jak pierwszą – od zdobycia dwóch goli. Co prawda najpierw Maciek Chamot nie wykorzystał świetnego podania między obrońców od Giby i minimalnie chybił, ale chwilę potem padła trzecia bramka dla naszego teamu. Na prawej stronie rywali zakręcił i zamieszał Igor Biernacki (kapitalny występ jako dogrywającego skrzydłowego) po czym wyłożył piłkę Maćkowi Norkowi, któremu nie wypadało zamienić takiej asysty na hattrick. Czwartego gola Noris wypracował już samodzielnie – dopadł do bezpańskiej piłki w okolicach pola karnego, wymanewrował rywala i mimo ostrego konta wbił petardę tuż poniżej okienka przy długim słupku. Przegrywając 0-4 gospodarze nie mieli już nic do stracenia i śmielej zaatakowali wykorzystując też rozluźnienie naszych graczy. Zbyt lekkie podanie na skrzydło od Gabu zostało przejęte przez napastnika APN, ale nasz bramkarz naprawił swoją pomyłkę broniąc w sytuacji sam na sam. Chwilę potem pomogło mu szczęście gdyż przy kolejnym ostrym strzale piłka uderzyła w słupek. Nasz bramkarz jeszcze dwukrotnie wyciągał mocne strzały (zwłaszcza wybicie piłki zmierzającej w okienko było świetne), ale ostatecznie skapitulował gdy po jednym z kontrataków zawodnik w pomarańczowej koszulce nie zmarnował już setki. W kolejnych minutach mieliśmy pojedynek z rzutów wolnych – bity przez gospodarzy strzał pod poprzeczkę Gabu wybił na rożny; po drugiej stronie niemal identyczne uderzenie zamienił na bramkę Noris uzyskując swoje piąte trafienie w meczu. Drugi rzut wolny dla Champions minimalnie nad poprzeczką przeniósł Tomek Kołodziej. Bliski zdobycia gola był też Hejdukowski. Po uderzeniu Mikiego w zamieszaniu w polu karnym piłka trafiła jednak w słupek i wyszła na aut bramkowy. Ostatniego gola dla „żółto-niebieskich” zapisał na swoje konto Maciek Bochenek, który już kilka razy wcześniej wchodził jak w masło w obronę APN, ale zbyt późne o ułamek sekundy decyzje sprawiały iż jego zagrania były blokowane. Tym razem do samego końca utrzymał koncentrację i pewnym strzałem nie dał szans golkiperowi gospodarzy. Chłopcy z Żywca zagrali ambitnie do końca i zdołali jeszcze zmniejszyć rozmiary porażki. Przy rzucie rożnym Chamocik zagrał w gorącego kartofla uchylając się przed piłką i sprawdzając czy Tomek i Gabu są odpowiednio czujni. Nie byli, gdyż ustawiony na krótkim słupku rywal z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki.

Wygrana AP Champions w pełni zasłużona – coraz lepiej funkcjonuje wysoki pressing naszej ekipy, którą do agresywniejszego odbioru nakręca kapitan Adaś Gibiec. Widać, że chłopcy coraz pewniej i lepiej się asekurują ale jeszcze w szaleństwie ofensywnych zapędów zdarza się im zapominać o obronie. Warto wspomnieć też o pani sędzinie, która prowadziła wczorajszy mecz i poprowadziła go tak, jak się powinno to robić na tym poziomie. Mimo mocnej i fizycznej walki pozwoliła chłopakom na grę i nie przerywała każdej akcji gwizdkiem, nie popełniając też żadnych innych błędów. Brawo! Przed nami ostatnie spotkanie ligowe – chłopaki na pewno będą chcieli zakończyć je wygraną by zrewanżować się ekipie Rekordu za wysoką przegraną w Bielsku-Białej.

ŻAPN Żywiec – AP Champions 2-6 (0-2)

0:1 M.Norek, 0:2 M.Norek (as. P.Zieleziński), 0:3 M.Norek (as. Biernacki), 0:4 M.Norek, 1:4 zawodnik Żywca, 1:5 M.Norek (z wolnego), 1:6 M.Bochenek, 2:6 zawodnik Żywca

skład: G.Węgrzyn – I.Macura, T.Kołodziej, M.Chamot, A.Gibiec, M.Bochenek, P.Zieleziński, I.Biernacki, M.Norek oraz M.Hejdukowski, J.Tuliszewski.

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości