Powalczyli dla Mirka
Wyrównana walka, sporo bramek, emocje – tak było dzisiaj na boisku w Żorach Roju, gdzie nasi Championi podjęli lidera tabeli III Ligi Wojewódzkiej – MKS Odrę Wodzisław Śląski. Nie dopisała jedynie pogoda, gdyż całe spotkanie toczyło się we mgle i wynik korzystny niestety dla rywala.
Mecz rozpoczął się od minuty ciszy – w ten sposób chłopcy uczcili pamięć Mirosława Zielezińskiego. Nasza drużyna zagrała także z czarnymi krepami na rękach. Smutna to była chwila wiedząc, że „Miro” już nigdy nie rozwiesi na ligowych meczach naszych flag klubowych.
Początek meczu był nerwowy w wykonaniu naszych Championów i wydawało się że Odra znów w pierwszej akcji spotkania może strzelić gola. Udało się jednak wyjść z kotła, który zrobił się pod naszą bramką. Po minutach przewagi gości doszliśmy do głosu – aktywny był Kacper Szotowicz, który najpierw dogrywał do Mateusza Ćwieka, ale Mati nie sięgnął piłki. Chwilę potem Szoto sam przedryblował trójkę obrońców ale z ostrego kąta trafił w Szymona Sitka. Odpowiedzią Odry był strzał Dawida Korusa oraz uderzenie z wolnego, przy którym Bartosz Kocjan bronił na raty. Wymiana ciosów trwała nadal – Szotowicz uderzał niecelnie głową, przy kolejnym wolnym Odry Adrian Holona wybił piłkę z linii, Ćwiek próbował głową, Rosiak trafił w słupek, a Artur Malara (który kilka razy uciekł Michałowi Erazmusowi) zaliczył centrostrzał. W 25 minucie wydawało się, że będzie 0-1, Bartosz Popenda dynamicznie wszedł między naszych środkowych obrońców, ale będąc sam na sam fatalnie przestrzelił nad poprzeczką. W odpowiedzi Holona dorzucił idealnie piłkę na Szotowicza, ale strzał naszej dziewiątki został wybroniony przez Sitka. Chwilę potem nasz kapitan po raz drugi wybił piłkę z linii po kolejnym groźnym uderzeniu z rzutu wolnego. W swoim stylu lewą stroną szarpał Ćwiek, ale jego pierwszy rajd został skasowany a za drugim razem wywalczył on rzut rożny. Po tym stałym fragmencie gry do obitej przed pole karne piłki dopadł Patryk Zieleziński, ale jego uderzenie przeszło nad bramką. W 38 minucie padła bramka dla gości – po raz kolejny pomocnicy Odry wygrali walkę o piłkę, a uruchomiony prostopadłym zagraniem Popenda tym razem pewnie wykorzystał swoją szansę i otworzył wynik meczu. Nasi chłopcy nie zwiesili jednak głów – już w kolejnej akcji Zielu posłał świetną piłkę w uliczkę do Ćwieka, ale jego rajd przerwał w ostatniej chwili Antek Peteja. Mati miał jeszcze doskonałą okazję na bramkę po wrzutce z wolnego od Holony, ale w tłoku minimalnie chybił. Przed przerwą trzykrotnie groźnie atakowała Odra – najpierw Gabriel Węgrzyn przerwał akcję Denisa Dąbkowskiego, Kocjan wygrał sytuację sam na sam z Piotrem Markowskim i wreszcie ponownie Gabsley był lepszy niż Dąbkowskiego. Do przerwy zatem było 0-1.
Drugą połowę rozpoczął świetny rajd Oliwiera Pukajło, którzy przebiegł dobre 50 metrów i podał do Szotowicza. Kacper jednak zamiast uderzać z pierwszej piłki zrobił przekładkę i został zblokowany. Gola bezpośrednio z rożnego niemal strzelił Adrian Holona – po jego dośrodkowaniu piłka trafiła w spojenie. Bardzo dobrą zmianę dał Aleksander Majchrzak, który szarpał na prawym skrzydle. To po jego akcji przed szansą na gola stanęli Szotowicz i Ćwiek, ale żaden z nich nie sięgnął piłki. W kolejnych minutach Odra jednak nas zdominowała w czym kluczową rolę odegrał Jakub Rosiak wygrywając wiele pojedynków indywidualnych. Jego podania na napastników przez wiele minut nie dawały rezultatu bo po profesorsku niemal grali Adam Morys i Adi Holona. Nie mogli oni jednak wiele zrobić gdy z wolnego z 25 metra uderzył Kamil Wolski i było 0-2. Ponownie chcieliśmy szybko odpowiedzieć, ale strzał z wolnego Holony obronił pewnie Łukasz Jeleń. Rezerwowy bramkarz Odry popisał się też robinsonadą gdy pod poprzeczkę przymierzył Ćwiek. Chwilę potem niezłą kombinacyjną akcją popisali się Szotowicz z Majchrzakiem, a zakończył ją niecelnym uderzeniem z dystansu Węgrzyn. W obronie dwukrotnie Morys przerywał groźne wypady Popendy oraz Natana Popery, a strzał z dystansu Markowskiego obronił Kocjan. W ciągu minuty swoje szanse miał Dąbkowski, któremu najpierw dośrodkował dobrą piłkę Peteja, a późniejszy groźny rajd skasowali solidarnie Węgrzyn i Morys. W rewanżu zakotłowało się w polu karnym Odry – Szoto odegrał do Pawła Raczyńskiego, ale strzał tego ostatniego wybronił Jeleń. Chwilę potem nasz rybnicki duet znów oszukał obronę, ale finalne podanie Raka do Szoto było zbyt mocne. Kilka minut później miała miejsce decydująca akcja meczu – Rosiak pociągnął przez połowę boiska mijając naszych graczy, interweniować próbował Holona ale jego wślizg jedynie na chwilę odroczył wyrok. Piłka minęła Kocjana a Rosiak uderzył już do pustej bramki. Championi byli jak po nokaucie – graliśmy dobrze a było już 0-3, a Odra dołożyła jeszcze jedno trafienie. Kombinacyjna akcja przed polem karnym i Popera bezkarnie wpakował piłkę do naszej siatki. Ostatnie minuty jednak należały do naszego zespołu, który postanowił powalczyć o to by dobrej gry nie przysłonił fatalny wynik. Najpierw Holona z rzutu rożnego dorzucił piłkę do Olka Majchrzaka, który strzelił pierwszego ligowego gola w naszych barwach. Kolejna akcja nie dała gola ale była ostrzeżeniem dla Odry – Fabian Riva pociągnął kilkanaście metrów i zagrał do Szoto, ale strzał został zablokowany. Kolejne podanie w uliczkę do naszego środkowego dało już gola – goście co prawda reklamowali spalonego, ale sędzia nie gwizdnął, Szoto objechał Jelenia i pewnie trafił na 2-4. W ostatniej akcji meczu Holona uderzał z wolnego, ale ten strzał bramkarz Odry pewnie wybronił.
Mecz mógł się podobać – było wiele walki, ale fair. Tempo akcji było dynamiczne. Wygrał zespół, który ciut lepiej opanował środek pola. Wygrał zasłużenie, ale zwycięstwo musiał wybiegać i wyszarpać. My mimo porażki możemy być zadowoleni z naszej ekipy, gdyż chłopcy zaprezentowali się naprawdę bardzo dobrze. Wielkie brawa zwłaszcza dla Patryka, który w tak ciężkiej dla siebie chwili znalazł siły by zagrać bardzo dobre spotkanie.
AP Champions – MKS Odra Wodzisław Śl. 2-4 (0-1)
0-1 B.Popenda, 0-2 K.Wolski, 0-3 J.Rosiak, 0-4 N. Popera, 1-4 A.Majchrzak (as. A.Holona), 2-4 K.Szotowicz (as. M.Ćwiek)
Skład: B.Kocjan – G.Węgrzyn, A.Holona, A.Morys, O.Pukajło – J.Hajduk, P.Zieleziński, M.Ćwiek, A.Malara - P.Raczyński, K.Szotowicz oraz F.Riva, A.Kokot, A.Majchrzak, O.Kachniarz